Przepaść w edukacji cyfrowej. Pracodawcy już widzą problem

Zjawisko wykluczenia cyfrowego, powszechnie kojarzone z osobami starszymi, przybiera na sile wśród młodych ludzi. Już nie tyle brak sprzętu, co nierówne szanse w zdobywaniu umiejętności cyfrowo-społecznych stały się największą barierą. Ograniczony dostęp do tzw. kompetencji przyszłości mają przede wszystkim osoby z trudniejszych środowisk. Pracodawcy, którym zależy na społecznej odpowiedzialności biznesu, zaczynają dostrzegać ten problem, jednak wiele jest jeszcze do zrobienia.

O wykluczeniu cyfrowym mówi się głównie w kontekście seniorów, tymczasem zjawisko to ewoluuje i zmienia swoje oblicze. Choć młodych ludzi często postrzega się jako „przyklejonych do smartfona” i „żyjących online”, nie jest to wyznacznikiem posiadania przez nich umiejętności cyfrowych faktycznie przydatnych w codziennym życiu czy w przyszłej pracy. Dostęp do edukacji technologicznej jest dziś nierówny – dzieci i młodzież z trudnych środowisk są szczególnie narażone na zagrożenia online, a z powodu braku umiejętności cyfrowych mają w przyszłości utrudniony start zawodowy. 

- Wykluczenie cyfrowe stało się elementem większego problemu społecznego. To bardzo złożone zjawisko. Technologia to tylko wierzchołek góry lodowej, pod którym kryją się choćby takie kwestie jak poczucie własnej wartości, przynależność do grupy społecznej, możliwość rozwoju, realizowanie swoich pasji, bezpieczeństwo, samodzielność, przyszła ścieżka kariery – wymienia Iwona Duda, prezeska Fundacji Sarigato, która analizuje zjawisko i prowadzi projekt Hakersi, wspierający rozwój technologiczny dzieci wykluczonych cyfrowo.

- Potrzebna jest edukacja i budowanie świadomości społecznej – podkreśla Iwona Duda. - To, co robi szkoła, nie wystarcza. Konieczne jest szersze spojrzenie na edukację technologiczną i zapewnienie wsparcia tym, którzy mają trudniej z powodu sytuacji życiowej i nie mogą liczyć na swoje codzienne środowisko. Wykluczenie cyfrowe to nie tylko brak dostępu do infrastruktury, ale też brak umiejętności posługiwania się technologią w sposób mądry, przydatny, korzystny – wychodząc od podstawowych, codziennych czynności, jak np. korzystanie z nawigacji na mapie w telefonie, aż po kompetencje przydatne w dorosłym życiu, w pracy.

Kompetencje przyszłości – z jaką przyszłością?

Umiejętności cyfrowe z zakresu STEAM (ang. science, technology, engineering, art, math), zdolności analityczne, umiejętność wyciągania wniosków i szukania kreatywnych rozwiązań dla złożonych kwestii – to wszystko wchodzi w zestaw tzw. kompetencji przyszłości. Dynamiczny rozwój AI dodatkowo wymusza, by nieustannie „być na bieżąco”. Dziś pytanie nie brzmi: „czy” rozwijać umiejętności cyfrowe, ale „jak” to robić, by w praktyczny i optymalny sposób czerpać z dostępnych możliwości. Samo korzystanie z technologii nie wystarczy, konieczne są kompetencje, które pozwolą na sprawniejsze poruszanie się w cyfrowym świecie i zwiększenie swoich szans na rynku pracy. 

- Tym bardziej potrzebna jest ochrona, opieka i edukacja już na wczesnych etapach – mówi prezeska Fundacji Sarigato i zwraca uwagę na jeszcze jeden, istotny aspekt. - Dużo mówi się o tym, że panuje deficyt kompetencji, brakuje na rynku specjalistów IT, a umiejętności cyfrowe należą do najbardziej pożądanych przez pracodawców. Tymczasem jest wiele młodych osób, które mają ogromny potencjał i smykałkę np. do programowania, ale brakuje im mentorów, którzy pomogą odkryć własną ścieżkę, oraz zainwestują swój czas i oferują ciekawy program rozwoju, który przecież może być też sposobem, by kiedyś przyciągnąć do siebie przyszłych, potencjalnych kandydatów do pracy.

Biznes społecznie odpowiedzialny „hakuje” system

Pracodawcy, którzy mają świadomość problemu, już teraz podejmują konkretne kroki i działania CSR, angażując się we współpracę ze szkołami, placówkami opiekuńczymi i organizacjami pozarządowymi. Dobrym rozwiązaniem są programy wolontariatu pracowniczego. Polegają one m.in. na tym, że pracownicy z firm technologicznych - i nie tylko - dzielą się swoim czasem i kompetencjami, np. prowadząc zajęcia w domach dziecka czy świetlicach środowiskowych. 

- Wsparcie drugiego człowieka oraz rozwój lokalnych społeczności to obszary leżące u fundamentów marki Starbucks – mówi Vedran Modrić, Regionalny Dyrektor Operacyjny Starbucks Polska. – Ryzyka, jakie niesie za sobą rozwój technologiczny, nie są nam obce, dlatego jednym z globalnych dążeń Starbucks jest zwiększenie pozytywnego impaktu marki na poprawę sytuacji młodych osób. Mając przed sobą wspólny cel, tym bardziej cieszy nas możliwość współpracy z Fundacją Sarigato. Ważne jest dla nas również to, że poza wsparciem na płaszczyźnie finansowej, możemy dać od siebie coś więcej – osobiste zaangażowanie i poświęcenie młodym ludziom własnego czasu.

Łączenie edukacji technologicznej z działaniami społecznymi przynosi korzyści każdej stronie. Biznes przyczynia się do rozwijania umiejętności ważnych z perspektywy gospodarki i rynku pracy. Zyskują też sami pracownicy zaangażowani w wolontariat.

- Naszą codziennością jest prowadzenie zajęć z programowania z dziećmi i młodzieżą. Cieszymy się, że możemy naszą pracą również pomagać - angażując się w pomoc Hakersom - mówi Urszula Jarosz z Coding Powers.  

Jak wskazuje Aleksandra Mieczkowska, koordynatorka projektu Hakersi w Fundacji Sarigato, cykliczne warsztaty, kursy semestralne oraz sesje inspiracyjne i mentoringowe realizowane przez fundację wspólnie z różnymi firmami sprawiają, że tworzy się społeczność. Nie tylko zapewnia ona młodym ludziom możliwość systematycznej nauki, ale też daje holistyczne wsparcie w znaczeniu społecznym i psychologicznym. 

Kluczowe jest to, żeby dać szansę. Zaciekawić młodego człowieka, przedstawić mu różne drogi rozwoju, wzmocnić w nim wiarę w swoje możliwości. Pokazać, że mimo jego niełatwej sytuacji życiowej może mieć dobry start w przyszłość zawodową, może realizować się w ciekawych zawodach czy podążać za swoimi zainteresowaniami. Technologia i kompetencje cyfrowe potrafią w tym pomóc – przekonuje Aleksandra Mieczkowska. – Jesteśmy w fundacji świadkami sytuacji, kiedy młodzi ludzie – niemający wcześniej odpowiedniego dostępu do edukacji technologicznej – rozwinęli swoje pasje przy wsparciu wolontariuszy i złapali bakcyla, a po latach sami zostali wolontariuszami i wrócili do nas, by podzielić się zdobytymi umiejętnościami i dać innym swój czas.

Więcej o projekcie Hakersi: https://bit.ly/3zZ8VwS 

News